niedziela, 1 marca 2015

Klamka zapadla

W piatek powiedzialam wspolnikom jak sie sprawy maja i rozpetala sie prawdziwa burza. Zapewniono mnie o tym, ze nie bede juz wiecej musiala nigdzie jezdzic, zaproponowano niewielka, ale jednak, podwyzke i poproszono bym przemyslala sprawe i jednak zostala. Uslyszalam naprawde wiele cieplych slow pod swoim adresem i obietnice stworzenia mi maksymalnie komfortowych warunkow pracy, wiec znow popadlam w stan wahania i powaznego dylematu. Jednak po rozwazeniu wszystkich za i przeciw, podjelam decyzje, ze musze odejsc i sprobowac wybic sie ponad status szeregowego prawnika, na co w nowej pracy bede miala szanse. Napisalam maila w tej sprawie do wspolnikow i od dziewczyn otrzymalam wyrazy zrozumienia. Bede odchodzic z naprawde ciezkim sercem. Poza wyjazdami naprawde dobrze mi sie wspolpracowalo z ludzmi, nie moglam narzekac na atmosfere. W przeciwienstwie do opuszczania poprzedniej pracy, co wiazalo sie z radosnym oczekiwaniem, teraz patrze w przyszlosc z obawa i niepewnoscia, a w najglebszej glebi serca mam nadzieje, ze gdyby powinela mi sie noga, to bede miala dokad wracac.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz