wtorek, 10 maja 2016

Stało się!

Otrzymałam wreszcie ten awans. Wszyscy mi gratulują, ale ja podchodzę do sprawy spokojnie. Wiem, że tak naprawdę to nie jest żaden szał. Zresztą kulisy tego wydarzenia - jak wiecie - były dość burzliwe i niezbyt dla mnie miłe. Poza tym mam przecież swój plan. Nie czuję się, jakbym osiągnęła życiowy sukces. To jeszcze nie to ;)

Tymczasem czas wielki by pomyśleć o wakacjach. 9 tygodni bez szkoły to dla zapracowanych rodziców olbrzymie wyzwanie organizacyjne, finansowe i logistyczne. Nie wyobrażam sobie jak w takiej sytuacji postępują ci, którzy nie mogą liczyć na pomoc rodziny czy znajomych, a nie dysponują nie wiadomo jaką gotówką.

Na razie zabukowałam dla Mysi obóz pływacki (1 tydzień) i 2 turnusy półkolonii, my będziemy mieć 2 tygodnie urlopu w sierpniu, więc 5 tygodni jest zagospodarowane. Ku mojemu zdziwieniu, mama zadeklarowała bez proszenia i nacisków z mojej strony, że przez 2 ostatnie tygodnie lipca oraz 1,5 ostatniego tygodnia sierpnia może zająć się dzieckami, więc jestem przeszczęśliwa! Jakoś damy radę.

Na wakacje jedziemy nad morze, do Dąbek. Nie znoszę Dąbek ani w ogóle nadmorskich miejscowości z tymi cholernymi straganami, cymbergajami i kręconymi frytkami, ale dzieci nam co chwilę chorują, a nadmorskie powietrze, w szczególności dąbeckie (Dąbki mają status uzdrowiska) podobno bardzo korzystnie wpływa na górne drogi oddechowe. Poza tym nasi znajomi poznani w zeszłym roku też jadą, dlatego ostatecznie się zdecydowaliśmy.

Może za rok, jak będziemy wolni od debetów i kart kredytowych, uda się znowu pojechać do Chorwacji...

3 komentarze:

  1. Gratulacje! mimo że tak spokojnie podchodzisz do awansu to jednak jest super sprawa, choćby do późniejszego wpisania w CV:). Co do wakacji to ja też nie przepadam za Bałtykiem jednak naprawdę coś z tym jodem musi być na rzeczy bo my jezdzimy co roku, a po tamtych wakacjach od września do dnia dzisiejszego dzieci nam zachorowały tylko 1 raz! Więc warto się pomęczyć bo potem oszczędzasz czas kasę nerwy oraz zdrowie dzieci nie musząc chodzić z nimi do lekarza. Też planowaliśmy Chorwację w tym roku pierwszy raz z dziećmi ale że złożyło się w naszym życiu tak że 3 dziecko urodzi się za 3 miesiące to jednak odpuszczamy. Ciekawą alternatywą są też Węgry.Nigdy co prawda nie byłam bo mnie zawsze odrzucało takie siedzenie nad sztucznym zbiornikiem wodnym, ale słyszałam ze dla dzieciaków jest super.

    OdpowiedzUsuń