środa, 19 września 2012

Wielki świat - kuchenny blat

W czasie urlopu macierzyńskiego po urodzeniu Mysi, w trakcie dłuuuugich spacerów, które można było z nią do woli uskuteczniać oraz w trakcie jej dłuuugich drzemek przy piersi przeczytałam praktycznie całą twórczość Milana Kundery i kilka innych książek. Ach, cóż to był za błogi czas!! Prof. Mikołejko, o którym ostatnio zrobiło się głośno na skutek jego ataków na podłe "wózkowe" matki z pewnością byłby ze mnie zadowolony. Nie znałam wówczas żadnej innej matki w pobliżu, więc byłam samotnym elektronem wśród matek i mogłam spokojnie pożytkować czas na spacerze w sposób przyczyniający się do mojego (rozległego :) rozwoju intelektualnego.

A teraz? Jak dotąd udało mi się przeczytać jedną książkę ("Szachinszach" Kapuścińskiego), a oprócz tego regularnie raczę się lekturą "luksusowych" magazynów dla pań, tj. "Twojego stylu" i "Pani" oraz czytam "Politykę". Jestem więc na bieżąco z najnowszymi trendami w modzie, makijażu, pielęgnacji i kulinariach. Sporo wiem na temat psychologicznego tła różnych życiowych zawirowań jak rozwód w rodzinie, drugi partner matki a relacje z dziećmi, jak dogadywać się w kryzysie itd. Dowiedziałam się też wielu ciekawych przemyśleń osób z pierwszych stron gazet, znanych z kina, teatru itp. W "Polityce" czytam o możliwych scenariuszach dla Europy, problemach Donalda Tuska, wątki historyczne i mądre artykuły na tematy bieżące, a także interesujące publikacje popularnonaukowe.Wieczorami oglądamy z Myszkinem seriale. Podejrzewam, że Olę zainteresuje jakież to seriale oglądamy, więc spieszę donieść, że obejrzeliśmy 4 sezony bardzo dobrych "Układów" ("Damages" z Glenn Close), a teraz oglądamy piąty sezon "Breaking Bad" (absolutna rewelacja!!!).

W trakcie spacerów z sąsiadką i wózkami nie wymieniamy się jednak spostrzeżeniami na temat życia społeczno-politycznego i wydarzeń ważkich z punktu widzenia tegoż, tylko pytlujemy o naszych dzieciakach, o tym jak (nie)jedzą, (nie)śpią, jak wygląda kwestia kup oraz ubranek w kolejnym rozmiarze (my niestety nadal na etapie 62). Ona jest lekarką, ja zaś prawniczką. Czy macierzyństwo zlasowało nam mózgi? Nie sądzę. Po prostu w tej chwili jednak najbardziej interesuje mnie moje dziecko i o nim mam potrzebę gadać, chociaż mogłabym powymądrzać się na temat przyczyn i skutków kryzysu finansowego w eurolandzie. Doskonała znajomość aktualnych trendów, do których zastosowanie się pozwoliłoby mi poczuć się kobietą luksusową i szykowną, a nie jak te "wózkowe", niestety pozostaje wyłącznie teoretyczna. Mam zawieszoną działalność gospodarczą, żyjemy z pensji Myszkina i moich oszczędności, nie stać mnie na kompletowanie jesiennej garderoby w zgodzie z wizją projektantów. Poza tym, jak dla mnie, zarówno na spacerach jak i w domu dżinsy, bawełniana bluzka plus baleriny to naprawdę szczyt elegancji. Myszkin kupił mi niedawno przepiękne buty na ekstremalnie wysokim obcasie, no ale na spacerku się w nich nie polansuję. A że wychodzę z domu w celach głównie spacerowych buty pewnie będą musiały jeszcze ładnych kilka miesięcy poczekać za nim objawię się w nich światu :)

3 komentarze:

  1. :-) oczywiście, że kwestia seriali mnie interesuje - Breaking Bad jest na mojej liście do obejrzenia!
    powiem Ci kochana, że jak na opisu ekscesów Chłopca to i tak dużo jesteś w stanie dookoła zrobić (czytanie, oglądanie)
    jak Zu była mała to ja byłam taka bardziej wózkowa matka - miałam trzy kumpele, które urodziły w tym samym czasie dzieci (różnica miesiąca) i z nimi wiecznie gadałam o kupkach i karmieniu... teraz nikt z moich znajomych nie ma małego dzieciaka dlatego głównie jak się z kimś widzę to rozmawiamy o robocie i mieszkaniu (jestem na bieżąco z tym co dzieje się u mnie w pracy), ja sama jakoś jeszcze nie znalazłam czasu na książki... seriali i blogi wypełniają mi "wolne" chwile, tylko z newsweekiem i tvn24 jeszcze w miarę na bieżąco jestem...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze to ujęłaś, to Twój czas i maleństwa. Te chwile nie wrócą, więc ciesz się nimi jak tylko możesz. Jak maleństwo podrośnie, znowu wpadniesz w wir pracy i nie raz pewnie zatęsknisz za tymi czasami ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ciesz się, ze w ogóle możesz coś poczytać czy obejrzeć, u nie w pierwszych miesiącach nie było o tym mowy, bo nie miałam na to czasu kompletnie ;(

    OdpowiedzUsuń