poniedziałek, 18 marca 2013

Nie taki diabeł straszny!

Rozmawiałam dzisiaj z szefem, przyjął wiadomość o tym, że chcę odejść ze spokojem. Powiedział, że martwi go to, ale to chyba raczej miał być wyraz kurtuazji, w sensie, że szkoda i że mu troszkę będzie smutno beze mnie. Powiedziałam, że chciałabym pracować do końca kwietnia i stwierdził, że to przemyśli. Nie sądzę więc, żeby miał robić mi jakieś problemy.

BĘDĘ MIEĆ NOWĄ PRACĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!! AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Oczywiście, spośród wszystkich osób, którym o tym mówiłam, tylko moja mama, dowiedziawszy się, że relatywnie będę zarabiać mniej niż w obecnej pracy, powiedziała, że jaki w ogóle jest sens zmieniać pracę "na gorszą". Jak zwykle musiała podciąć mi skrzydła. Dla mnie to zmiana na lepsze, na dobre perspektywy, na rozwój, na ciekawe zajęcia, na pracę w firmie, która rozwija się jak szalona. Tutaj nic mnie już nie czeka. Myślę, że jeśli się sprawdzę, będę mieć szanse by dobić do finansowego poziomu jaki mnie ostatecznie usatysfakcjonuje.

Ależ się cieszę!

3 komentarze:

  1. nie przejmuj sie, Twoja mama chyba juz tak ma. Na pewno czeka Cie tam wiekszy rozwoj niz w obecnej firmie, w ktorej nie masz na to zadnych perspektyw. Gratuluje jeszcze raz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. i to jest najważniejsze :)

    OdpowiedzUsuń