niedziela, 27 marca 2011

Opieluchowanie czas zacząć?

Wczoraj, dwa dni przed drugimi urodzinami, Mysia zażądała majtek, a nie pieluszki. Przebrałam ją po kupie, a ona siedząc w czystej pieluszce podniosła larum, że chce majtki. No to super, najwyraźniej nadszedł jej czas na pożegnanie z pampem. Pech (a może wcale niekoniecznie) chciał, że akurat wczoraj wyprawialiśmy jej przyjęcie urodzinowe. Zaaferowana gośćmi, prezentami i całym zamieszaniem nie miała głowy do tego by zwracać uwagę na sikanie. Po wylaniu zawartości pęcherza na podłogę podniosła ryk i krzyk. Później, gdy zaczynała robić siusiu, reflektowała się i biegła do mnie lub Myszkina z płaczem i informacją, że chce na kibelek. Co prawda majty i spodenki były nieco posikane, ale kończyła do sedesu. Wydawało się więc, że wszystko idzie ku dobremu.

No i w swej nadgorliwości oraz podnieceniu, że oto nadszedł jej czas, chyba zaprzepaściliśmy szansę, co pięć minut dopytując czy nie chce siku, proponując by poszła do toalety i usilnie do tego nakłaniając. Dziewczyna na hasła "siku", "kibelek", "majtki" aktualnie dostaje szału. Kategorycznie odmawia na wszelkie nasze sugestie, że może chce jej się siku. Co prawda zaliczyła dzisiaj tylko jedną wpadkę i raz powiedziała, że chce zrobic siku, ale później nie było mowy o tym, żeby spokojnie usiadła na sedesie.

Nie wiem co robić, czy starać się regularnie wysadzać, czy raczej odpuścić i cierpliwie przebierać ją po każdej wpadce licząc na to, że swobodnie załapie w czym rzecz i sama zacznie komunikowć chęć "siądnięcia" na kibelku. Z tego co się orientowałam, w pierwszych dniach odpieluchowania mamy raczej starają się regularnie wysadzać, ale szczerze mówiąc nie mam sił na użeranie się z Zosią. Zdaję sobie też sprawę z tego, że nasze ciągłe dopytywanie o siku może wyprowadzać z równowagi. Chyba więc postaram się wyluzować i czekać aż Mysia sama będzie mnie ciągnąć do toalety.

3 komentarze:

  1. Cześć Śliwko :) Wszystkiego najlepszego dla Mysiątka z okazji jej urodzin :) za dokładnie 2miesiące 2 urodziny będzie świętować moja córa :)))Myślę że powinnaś zaufać Myszce w kwestii sikania ;) Kolejny etap który trzeba przetrwać na drodze do samodzielności naszych dzieciaków ;) Julę powoli przyzwyczajają do kibelka panie w żłobku... Pewnie za jakiś czas i my się w to włączymy choć Jula nie cierpi chodzić "z gołym tyłkiem" wciąż krzyczy o pieluszkę :)) PS gdybyś chciała zajrzeć do mnie napisz maila wyślę Ci zaproszenie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliwko, super wieści.
    Moja jeszcze nie sygnalizuje w żaden sposób potrzeby pójścia do toalety,ale jak ją przypilnuję, to zrobi siusiu i kupę na nocnik.

    Sto lat dla Mysi !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń