piątek, 21 lutego 2014

Choroby i walentynkowe atrakcje w spa

Chłopcu wychodzi z zapalenia oskrzeli, Mysia wychodzi z zapalenia czegoś - dokładnie nie wiadomo co to było, ale objawiało się duszącym kaszlem i katarem, a ja wychodzę z zapalenia zatok. Czyli idzie ku lepszemu!

Dodatkowo pochwalę się, że wygrałam w Walentynki konkurs radiowy i jedziemy z Myszkinem do spa "Dolina Charlotty" na 3 dni! Dokończyłam krótki wierszyk i radiowcom z Jedynki się spodobał :))) Jest to pierwsza rzecz jaką kiedykolwiek wygrałam, nie licząc pirackiej kasety Guns'n'Roses wygranej w konkursie organizowanym w roku 1993 przez osiedlowe radio nadające bez koncesji, a także walkmana firmy Kamasonic (to nie błąd!) wygranego za młodu w konkursie pianistycznym. Ależ się cieszę!! Pojedziemy na 3 dni do ślicznego miejsca, gdzie będą nas masować, a mi dodatkowo robić różne cuda z twarzą i będziemy mogli się poczuć jak bogacze i zapomnieć na chwilę o problemach finansowych. A problemy te stają się coraz poważniejsze. Musiałam pożyczyć 1.500 złotych od brata bo nie starczyło mi na kredyt samochodowy. Będziemy musieli zrezygnować z niani i sprzedać mój samochód. Szkoda niani, bo jest naprawdę fajna i bardzo pomocna, ale nie stać nas na nią. Dzisiaj będę składać wniosek o przyjęcie Małego do żłobka. Mam nadzieję, że nie odbije się to jakąś traumą na jego delikatnych nerwach ;) 

1 komentarz:

  1. kasa to jest masakryczny temat... trzymam kciuki, zeby się wszystko wyprostowało! dobrze, że wychodzicie z choroby, u nas właśnie przeszło zapalenia gardła...

    OdpowiedzUsuń