piątek, 7 lutego 2014

"Pokolenie Ikea"

Dostałam tę książkę od kolegi na urodziny. Nie wiem co nim pokierowało, że postanowił sprezentować mi ten badziew. Jest to najgorsza książka jaką w życiu przeczytałam, a przeczytałam ich naprawdę sporo. Podobno autor jest radcą prawnym w oddziale zagranicznej kancelarii, ale jego obrzydliwe, grafomańskie wypociny to raczej bełkot napalonego siedemnastolatka. Książka bez sensu i bez treści. Bezmiernie denna. Była tak zła, że aż mnie to zafascynowało i przeczytałam ją całą. Poza możliwością podzielenia się wrażeniami na blogu była to kompletna strata czasu. Wręczając mi ten prezent kolega zarekomendował go jako opowieść o życiu ludzi z korporacji, zresztą opis brzmi: "Pokolenie Ikea to opowieść o ludziach, którzy pracują po to, aby spłacać kredyty, rozczarowani rygorystycznym, sprzedanym za namiastki szczęścia życiem." Ten opis jest całkowicie nietrafny bo na temat pracy bohaterów oraz jej owoców, a także związanych z tym refleksji, wiemy bardzo niewiele. Książka jest, mówiąc w największym skrócie, opowiastką o licznych podbojach głównego bohatera i podobnych jemu wulgarnych, skretyniałych kolegów. Traktuje głównie o kopulacji, chlaniu i imprezach. Jeżeli mój mąż miałby w głowie coś takiego jak autor, to musiałabym się rozwieść, bo nie byłabym w stanie żyć pod jednym dachem z człowiekiem tak obrzydliwie prymitywnym.

2 komentarze:

  1. a czy autorem nie jest ten koleś co na FB prowadzi profil "Pokolenie Ikea"? bo ten profil jest genialny (on też chyba ma bloga, ale to nie wiem)

    OdpowiedzUsuń
  2. to ten sam - kiedyś czytałam bloga ale poziom wpisów masakrycznie spadł po wydaniu książki a słyszałam, że szykuje się za wydanie drugiej..

    OdpowiedzUsuń