poniedziałek, 18 lutego 2013

W końcu musiał przyjść ten moment, że pojawiły się we mnie wątpliwości co do jakości rozwoju Chłopca. Wiem, że to głupie, nie powinno się porównywać dzieci itd., ale cóż poradzę na to, że tak mam? Mysia gdy miała 7 miesięcy umiała już stabilnie siedzieć. Mały w ogóle tego nie potrafi, momentalnie leci do tyłu lub do przodu. Zastanawiam się czy to nie efekt nadużywania leżaczka i krzesełka do karmienia. Karmimy go w krzesełku od skończenia 6 miesięcy (a nawet trochę później) w pozycji półsiedzącej. Mamy krzesełko z odchylanym do tyłu siedziskiem. W krzesełku do karmienia spędza dość sporo czasu (w tej pozycji półsiedzącej) bo jak robię coś w kuchni to mam go na oku, a w leżaczku już nie chce siedzieć. Wydawało mi się, że sześciomiesięczne niemowlę nie ucierpi jak zacznie być bardziej pionizowane, wszak niektóre już zaczynają siadać w tym wieku. Mam wrażenie, że z Mysią chyba było podobnie jakoś, tzn., że też w tym wieku była już karmiona w tym krzesełku.
Wcześniej Mały stacjonował w leżaczku - również spędzał tam dużo czasu w pozycji półleżącej, bo z uwagi na dolegliwości refluksowe pozycja leżąca nie była dla niego dogodna, a przecież nie da się dziecka bez przerwy nosić. 
Po drugie Mały nie odwraca się z brzucha na plecy, udało mu się może ze dwa razy, ale świadomie tego nie robi, nie potrafi. Z kolei z pleców na brzuch obraca się bardzo sprawnie od ukończenia 3,5 miesiąca, ale tylko przez prawy bok, przez lewy nigdy się jeszcze nie obrócił. Nadal nie lubi leżeć na brzuszku, muszę się strasznie namęczyć, żeby nie ryczał jak tak leży. Słabo wspiera się na wyprostowanych rączkach w pozycji na brzuchu, ale jednak nareszcie zaczął to robić. Zaczyna się troszkę przemieszczać pełzająco, ale to raczej nieświadomie - jak się denerwuje leżąc na brzuchu tak odpycha się nóżkami, że siłą rzeczy przesuwa się.
Neurolog mówi, że wszystko jest okej i że po prostu należy go zachęcać do leżenia na brzuszku, ale efekty tego zachęcania są na ogół mizerne.
Ogarnął mnie blady strach, że zepsułam dziecko przez ten leżaczek i krzesełko.

2 komentarze:

  1. Eh, nie przejmuj sie! Ja mialam dokladnie to samo :) Moja juz 7 letnia corka wszystko szybko robila a synek ktory ma teraz 14 m-cy tez dlugo nie siedzial (7 m-cy jak zaczal), nie przewracal sie dlugo ani z brzuszka ani z plecow na brzuszek i oczwiscie nie znosil lezenia na brzuszku, stawac tez zaczal pozno i jeszcze nie chodzi sam - za raczki tak, albo jak moze sie przytrzymac czegos. Tez przez chwile sie martwilam, ale wyluzowalam - kazde dziecko rozwija sie w swoim tepie, a chlopcy zazwyczaj pozniej niz dziewczynki. Mysle, ze lezaczek nie ma nic do rzeczy, po prostu malemu tak wygodnie, to po co sie wysilac :) Moj synek tez tak mial - taki troche leniuszek z niego. Teraz "biega" na czworaka, turla sie, wstaje no i przy kanapie probuje chodzic, ale tez w zasadzie od nie dawna. A moja coreczka miala 11,5 miesiaca jak samodzielnie maszerowala! Naprawde nie porownuj dzieci, bo tylko bedziesz sie martwic nie potrzebnie. Wszystko w swoim czasie :)
    Pozdrawiam serdecznie
    Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój synek zaczął siadać jak miał 11 miesięcy. Jak miał 6,5 stawiał czworaki i bujał się w przód i w tył, około 8-9 miesiąca ruszył na czterech.
      Zaczął chodzić jak miał skończone 13 miesięcy.

      Weź pod uwagę to, że i dziewczynki i chłopcy rozwijają się zupełnie inaczej i każde dziecko jest inne.

      I jak najwięcej czasu niech spędza na podłodze. Właściwie cały aktywny czas, bo to bardzo stymuluje rozwój. A co do pozycji na brzuszku - powyje, poćwiczy przeponę kilka razy i polubi. Wiem, co mówię, bo ja też z tych nieodpornych na płacz. Powiedz sobie, że to dla jego dobra. Nie staniesz się przez to złą matką.

      Jestem pewna, że Chłopiec szybko załapie o co chodzi :)

      Usuń