poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Sala samobójców

Wczoraj wybraliśmy się na ten film, o którym ostatnio dużo dobrego słyszałam. Świetna oprawa muzyczna, fajnie zmontowany, dobre zdjęcia, ciekawe zabiegi formalne. No właśnie... niestety moje odczucia sią takie, że to przerost formy nad treścią. Opowiedziana historia w ogóle mnie nie przekonała. Postaci były  pozbawione jakiejkolwiek psychologicznej głębi, szalenie schematyczne, popadnięcie głównego bohatera w cybernetyczny świat/obłęd również wydawało mi się naciągane. Szczerze powiedziawszy niecierpliwie spoglądałam na komórkę i czekałam kiedy film wreszcie się skończy. Warto go zobaczyć bo to całkiem inny film (i ze względu na tematykę, której dotyka i ze względu właśnie na formę) niż na ogół spotykane na naszym polskim podwórku, ale mnie rozczarował.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz