wtorek, 17 lipca 2012

Chusta-czyżby moje wybawienie??

Nie chcę zapeszać, ale Młody, tak jak jego siostra, chyba polubił chustę. Mam go właśnie zachustowanego od jakiejś godziny i śpi jak anioł. Odzyskałam ręce i spokój. Może zachustowanie wywrze również korzystny wpływ na mały brzuszek... Oby, oby!!
Przyszły dzisiaj krople Delicol na kolkę, bo Sab Simplex nie przynosi pożądanych efektów (dzisiaj w nocy ponad 2 godziny wrzasku - ja i Myszkin na zmianę nosiliśmy na wszelkie możliwe sposoby i nic! nawet suszarka nie pomogła*). Nie wiem już co o tym wszystkim myśleć - czy traktować te niepokoje i krzyki jako normę dla wieku i skutek kolek, czy raczej doszukiwać się nieprawidłowości o podłożu chorobowym... Nasza pediatra "osiedlowa" w Mysi przypadku (Młoda też miała problemy z brzuszkiem) skierowała nas na badania moczu, nie poinstruowała jak należy ten mocz pobierać, wyszło w nim mnóstwo bakterii i niemal wmówiła nam zapalenie układu moczowego. Dopiero wizyta u mądrego profesora nefrologa uspokoiła nas, że o żadnym ZUM nie ma mowy. "Leczymy pacjenta, a nie kartkę z wynikiem"-powiedział.  U dziecka sąsiadów pediatra podejrzewała jakieś krwawienia wewnątrzczaszkowe, bo przecież kolki dopiero po 3 tygodniu życia, zatem darcie się na wcześniejszym etapie na pewno nie wynika z kolek. Jednak wynikało...
No ale tak czy owak, człowiek jest wygłupiony, nie wie co robić, kogo słuchać. Mi moja matczyna intuicja podpowiada, że Ludzik jest zdrowiutki, tylko brzuszek jego wraz z całą maszynerią odpowiadającą za trawienie jeszcze się nie przystosował do nowych warunków bytowania. Mam nadzieję, że tak właśnie jest...

* któraś z Czytelniczek pytała o co chodzi z suszarką - jej dźwięk wpływa kojąco na niemowlęta, gdyż one podobno będąc w brzuchu słyszą właśnie takie szumy. Podobnie działa odkurzacz, pralka i inne szumiące sprzęty. Rodzice dzieci cierpiących na kolki z pewnością wiedzą w czym rzecz :)  

7 komentarzy:

  1. Witaj:) Wpadam czasem do Ciebie z wizytą przez blog Robertowej. dzisiejszy tytuł mnie ucieszył bo właśnie dzisaj kupiliśmy chustę do noszenia dziecka. teraz liczę na to że nauczę się ją bezpiecznie wiazać :) pozdrawiam: Nadnatek

    OdpowiedzUsuń
  2. moja Zu nie cierpiała na kolki ale suszarkę znamy :-) pamiętam nawet jak kiedy spaliśmy - ja z lewej strony łóżka, Skarb z prawej dzierżąc w ręce włączoną suszarkę do włosów, a Zu pośrodku z szeroko otwartymi oczami... ech, boję się takich nocy - 3mam kciuki, żeby chusta wpłynęła na małego kojąco (i to na dłużej!)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz, u mnie suszarka ratuje życie. Był taki czas że mała nie spała jak suszarka nie chodziła. Mówię Ci, wyróbuj WINDI. http://www.petronela.pl/informacje-o-produktach/windi/windi.html

    OdpowiedzUsuń
  4. My tez przeszlismy etap z suszarka z pierwszym dzieckiem;)
    Moze cos w twojej diecie przeszkadza maluszkowi;) Tak mialam przy synu, zwlaszcza mleko bylo dla nas koszmarem nocnym(tzn. jak ja tylko wypilam troche mleka, bol brzucha murowany).
    Wytrwalosci!

    OdpowiedzUsuń
  5. suszarka,okap kuchenny,pralka na wirowaniu,bujanie,kołysanie,ciepłe okłady-tak,znamy,znamy.Woda koperkowa jednak najlepsza.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja pytalam o suszarke:)
    Mam nadzieje z maluchem Bedzie lepiej. Buzki

    OdpowiedzUsuń