poniedziałek, 11 czerwca 2012

Zdjęcia

Obiecałam już niemal rok temu, że zamieszczę zdjęcia z mojego mieszkania po remoncie. Ostatnio panowie zrobili nam garderobę, w szczególności drzwi do niej (które nieustannie cieszą moje oczy i duszę) i chyba mnie to zainspirowało, żeby może wreszcie te zdjęcia wrzucić, skoro obiecałam. Bo to była ostatnia taka grubsza rzecz do zrobienia. Wczoraj kupiliśmy drewniane żaluzje do zamontowania w sypialni i to już będzie naprawdę całkowicie wszystko!! Tymczasem wrzucam te zdjęcia, chociaż temat nieco już nieaktualny ;)

 Tak, tak... tylko jak się dodaje zdjęcia.... O! "Wstaw obraz" - czyżby to było to??

Oto korytarz wraz z mysiowym Misiem ;)


To nasz tzw. aneks kuchenny:



i kącik jadalniany:


A to rzeczone wejście do garderoby/pomieszczenia gospodarczego w dalszej części korytarza:


I znowu kuchnia wraz z moim nieocenionym półwyspem:


I odświeżony za sprawą Myszkina balkon, na którym w weekend spożywaliśmy urocze śniadanko po raz pierwszy w życiu! Do tej pory na balkonie suszyło się pranie, stały niewykorzystane doniczki i ogólnie nie było zbyt przytulnie. W zeszłym tygodniu rzuciłam uwagę, że ten balkon jest beznadziejną namiastką tarasu, na którym przyjemnie byłoby usiąść, wypić kawę czy coś zjeść. No i Myszkin następnego dnia wrócił z tym oto zestawem, wysprzątał nasz mini-balkonik i okazało się, że stoliczek i taboreciki jednak się zmieszczą! Mamy też przyczepiony do sufitu szklano-metalowy lampion i zrobiło się przytulnie oraz miło niczym w ogórdku jakiejś romantycznej knajpki.

2 komentarze:

  1. Prześliczne mieszkanie, urządzone bardzo gustownie - uwielbiam szachownicę na podłodze, i niezmiernie podoba mi się biały kredens.A balkon...cóż ja mam 10m taras i wstyd mi teraz że stoi tam tylko kosz na pampersy malego i suszarka...muszę to jak najszybciej zmienić;D. Fajnie że pokazałaś ukończone dzieło, bo troszkę cię ten remont nerwów kosztował.;):)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo uroczo i gustownie. No i wcale nie zauważyłam przesuniętej, wiszącej szafki w kuchni o której pisałaś kiedyś.
    Mama Ćwirka

    OdpowiedzUsuń