piątek, 29 czerwca 2012

Właściwie nie mogę się już doczekać porodu. Czuję się strasznie z tym wielkim brzuchem (uroczą piłeczką, jak powiadają obserwatorzy), wnętrzności mam ściśnięte, prawie nie mieszczę się w wannie, spanie to koszmar - budzę się za każdym razem gdy próbuję odwrócić się na drugi bok. No i boli, najzwyczajniej w świecie boli mnie w środku. Jednocześnie jestem coraz bardziej zdenerwowana, odczuwam głęboki niepokój za każdym razem gdy myślę o szpitalu i o poznaniu mojego synka. Czy na pewno będzie zdrowy? Czy poród odbędzie się tak jak zaplanowałam? Czy ja wyjdę z tego względnie bez szwanku? Jak tym razem będzie z karmieniem i obsługą Malucha? Na dodatek na samą myśl o wyjeździe Mysi chce mi się płakać... Ja chyba się za nią zatęsknię do cna...

Chyba dla przeciwwagi często zastanawiam się też nad kompletnymi bzdurami - czy załapię się jeszcze na jakieś ciekawe wyprzedaże? Widziałam świetną marynarkę w Jackpocie, jednak cena (nawet po obniżce) była powalająca. Może przecenią ją bardziej?? Jak wykorzystać 20% zniżkę w Sephorze? Aż mnie skręca żeby sobie coś kupić... Potrzebuję krem tonujący. Przez moment potrzebowałam również Idealista z Estee Laudera, ale na szczęście otrzeźwienie przyszło zanim znalazłam się w tej cholernej Sephorze. No bo po co mi Idealist jak przez następne pół roku raczej nie będę udzielać się poza domem i niewiele osób - poza przechodniami w czasie spacerów - będzie mogło podziwiać niespotykaną gładkość mego oblicza? Za chwilę jednak planuję udać się do Superpharmu i już zaopatrzyć się w zestaw kosmetyków antycellulitowych Eveline. Później mogę nie mieć czasu, a uda mam po prostu ZORANE cellulitem; w czterostopniowej skali, mój cellulit ma stopień dziesiąty. Znalazłam pas poporodowy, ciekawe czy zachowała się gdzieś jeszcze ulotka z ćwiczeniami....

W ogóle ciekawe jak będzie tym razem po porodzie... Czy będę musiała trzymać dietę eliminacyjną (po urodzeniu Mysi w ciągu dwóch tygodni został mi ryż, indyk, marchewka i jabłka), czy Mały nie będzie miał kolek, czy da nam żyć, a może wręcz przeciwnie?? No i jak Mysia się w tym wszystkim odnajdzie?? No jak??? Moja malutka, kochana córeczka....

Byłam na zakupach i... kupiłam tę wymarzoną marynarkę!! Wiem, szaleństwo. Na szczęście była przeceniona bardziej niż ostatnio (o równiutkie 50%), a na dodatek w moim rozmiarze została ostatnia sztuka, dlatego nie zastanawiałam się długo. Oprócz marynarki kupiłam dwa lakiery do paznokci, krem tonujący Pharmaceris F (w baaardzo przyzwoitej cenie, ciekawe jaki będzie efekt), a także jakieś wymiatające, superdiamentowe, czyniące niezmierzone cuda serum antycellulitowe za jedyne 14,99.  

5 komentarzy:

  1. Dobrze będzie, ale doskonale rozumiem Twoje rozterki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Slyszalam, ze te produkty firmy Eveline sa bardzo dobre, chwalono mi krem do biustu, sama sie w niego zaopatrzylam. Jesli o Estee Lauder chodzi, to poczytaj wiecej, bo w tych wszystkich ich produktach jest sama chemia. Moja kosmetyczka stanowczo je odradzila. Ja owszem uwielbialam ich kremy itp, ze wzgledu na swietny efekt jaki zostawal na skorze jak tez i zapach produktu. Ja obecnie stosuje krem Vichy i jestem bardzo zadowolona, chociaz w jego sklad za bardzo sie nie wtajemniczalam. Wiele osob mi go polecilo wiec i ja w koncu sie skusilam.
    Mowia, ze kazde dziecko jest inne, wiec moze synek nie bedzie mial kolek i bedzie dobrze sypial, badz pozytywna. Tydzien zleci szybko, mala wroci do domku. Bedzie z dziadkami, wiec krzywda sie jej dziac nie bedzie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. będzie dobrze! pomyśl, odzyskasz swoje ciało, bye-bye brzuch, spać będzie łatwiej... a Mały na pewno okaże się aniołkiem, no i za drugim razem ponoć wszystko jest łatwiejsze, bo o wiele więcej człowiek wie...
    tej wersji powinnyśmy się obie trzymać :-)
    ja trzymam kciuki za lajtowy poród po Twojej myśli!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten niepokój to chyba normalna sprawa, taki strach przed nieznanym. Wierzę jednak, że będzie dobrze i ani się obejrzysz, będziesz tuliła w ramionach obie swe pociechy. Szczęśliwego rozwiązania (jakkolwiek głupio to brzmi :P )

    OdpowiedzUsuń
  5. Juz nie dlugo szybko zleci... głowa do góry.. :)

    OdpowiedzUsuń